środa, 2 października 2013

Moab - "alternatywne" łuki, cz. 1

Ponieważ jest już absolutnie pewne, że parki narodowe są zamknięte, szukamy alternatywnych tras naszych wycieczek. Okazuje się, że okolice Moab oferują bardzo dużo ciekawych miejsc. Aby chociaż trochę wczuć się w atmosferę Arches, szukamy tras pieszych, gdzie można podziwiać naturalne mosty i łuki skalne. 3 kilometry na północ od Moab, przy drodze widokowej 128 zaczyna się 4 kilometrowy szlak pieszy, zwany "Negro Bill Trial", zakończony szóstym w USA co do wielkości łukiem skalnym - "Morning Glory Bridge".
Trasa okazuje się bardzo ciekawa: prowadzi wzdłuż potoku górskiego, który trzeba kilkukrotnie przekraczać.


Ponieważ idziemy wczesnym rankiem, nie ma zbyt dużego ruchu na szlaku.
Po dotarciu na miejsce możemy podziwiać wielki, naturalny most skalny.



Spotkani na trasie Amerykanie doradzają nam obejrzenie Corona Arch - innej atrakcji w okolicy Moab. Zapamiętujemy i postanawiamy skorzystać.
Niespiesznie wracamy do samochodu i jedziemy poznawać Moab. Jest to pierwsza miejscowość, mająca charakter górskiego miasteczka wypoczynkowego: z charakterystyczną zabudową "Dzikiego Zachodu".

Dzień kończymy w parku stanowym "Dead Horse Point", czyli rozległą siecią kanionów wyżłobionych wzdłuż rzeki Kolorado. Nazwa wzięła się stąd, że w przeszłości kaniony były używane jako pułapka dla mustangów łapanych przez kowbojów. Zaganiali oni całe stado do ślepego kanionu, blokując wyjście za pomocą zagrody.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz