czwartek, 5 lipca 2007

Norwegia po raz drugi - startujemy

Wczesnym rankiem wyruszamy z domu w stronę Kilonii. Tam o 13.00 musimy się stawić na przystani promowej Color Line.
Trasa przez Niemcy raczej bez historii (jak zwykle), śledzimy tylko od czasu do czasu niebo i z niepokojem widzimy gęstniejące chmury. Pocieszamy się, że Norwegia leży daleko na północy i tam pogoda jest inna.
Po dotarciu do Kilonii czeka na nas miła niespodzianka: prom M/S Color Fantasy okazuje się wycieczkowcem z prawdziwego zdarzenia. 15 pokładów, kajuta o standardzie przyzwoitego pokoju hotelowego i duża stabilność wprawiają nas w dobry nastrój.


Patrząc na trasę promu przypomina się nam trasa sprzed dwóch lat. Most Store Bolt, który 2 lata temu pokonywaliśmy samochodem, mamy teraz okazję obejrzeć od dołu.


Atrakcje jednak nas szybko męczą i idziemy spać jak grzeczne dzieci o 21.30. Na drugi dzień do zrobienia pierwszych 600 km...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz