Jakie były te wakacje? W dwóch słowach można powiedzieć tak: bardzo udane i nietanie.
Mimo, że widzieliśmy tylko mały fragmencik Norwegii, to i tak dało nam to moc wrażeń. Nie była to wyprawa w nieznane, pełna znaków zapytania czy wątpliwości. Prawie wszystko mieliśmy wcześniej rozrysowane, zarezerwowane i poukładane. Ktoś mógłby powiedzieć - to co to za wyprawa? To raczej pół-zorganizowana wycieczka. No może, ale jeden z celów był taki, żeby się odstresować i nie martwić zbyt dużą liczbą niespodzianek po drodze.
Do Norwegii postanawiamy wrócić, może w rozszerzonym składzie. To nie jest kraj, który odwiedza się raz w życiu. Za dużo tam kolorów, miłych ludzi, różnorodności, przyrody. Trzeba to sobie rozłożyć...
Co do kosztów: jeszcze jakiś czas będziemy "lizać rany" (te finansowe), ale też zaczynamy zbierać na następną wyprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz