Trwało to cały dzień, ale w końcu osiągneliśmy pierwszy cel: Kopenhagę. Nie mamy siły na zwiedzanie czy inne atrakcje, grzecznie myjemy się i idziemy spać. Cały dzień jazdy nie przyniósł jakichś atrakcji: trasa przez Niemcy choć mija szybko, to jest dość monotonna. Za to na granicy niemiecko-duńskiej widać jeszcze pozostałości przejścia granicznego - obrazek już niespotykany w Europie Zachodniej.
Poza tym po przekroczeniu granicy ruch kołowy wyraźnie maleje. Jedzie się naprawdę przyjemnie. Po drodze przejeżdżamy przez niegdyś najdłuższy most w Europie, łączący Jutlandię z Zelandią. Ta przyjemność kosztuje 200 DKK (koron duńskich). Tak jest zresztą w całej Danii - autostrady są bezpłatne, za przejazd przez duże mosty trzeba płacić.
Naszym miejscem postoju jest hotel o nazwie Zleep Airport Hotel, położony faktycznie niedaleko lotniska Kastrup. Hotel nie jest rewelacyjny, za to jak na Kopenhagę dość tani: 3 osobowy pokój ze śniadaniem kosztuje niecałe 70 EUR. Internetowy system rezerwacji zadziałał bez zarzutu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz