wtorek, 19 lipca 2005

Oslo

Dzisiaj zwiedzamy stolicę Norwegii. Od razu trzeba powiedzieć, że nie jest to miasto które swoją pięknością rzuca na kolana. Jest za to ciekawie rozwiązane architektonicznie. Wiele dróg jest wykutych w skałach w postaci tuneli. Rzadkością nie są np. podziemne kawałki autostrad, ze zjazdami i wjazdami. Niektóre budynki sprawiają wrażenie, że wyrastają wprost z podnóża gór.
Marszrutę rozpoczynamy od skansenu, w którym zebrano domy i sprzęty z kilku ostatnich wieków z całej Norwegii. Detale na temat cen, godzin otwarcia, itp. można znaleźć tutaj. Sprawa jest warta obejrzenia, bo na terenie odbywają się warsztaty i pokazy wypieku chleba, robót ręcznych, koncerty muzyki ludowej. Skansen żyje. Nas zadziwiła ekspozycja imitująca sklep monopolowy


Okazuje się, że alkoholizm był w XIX wieku problemem, dotykał ok. 80% społeczeństwa.


Kolejne muzeum to muzeum Kon-tiki.



Po południu oglądamy fort, z którego rozciągają się ładne widoki na port i nie tylko.








Dla tych, którzy chcą zobaczyć miasto w całości i z lotu ptaka polecam wjazd do kawiarni w hotelu Radisson. Przejażdżka oszkloną windą na wys. 100 metrów to przeżycie samo w sobie.


Po wejściu idzie się nie w stronę recepcji, tylko na prawo, do windy. Wjeżdża się na ostatnie piętro, do kawiarni. Nie radzę nic zamawiać, bo ceny są raczej zabójcze. Ale zrobić kilka zdjęć nie zawadzi


Chodząc po mieście można od razu zauważyć, że Trolle rządzą w Norwegii.


Dzień prawie zakończony. Jeszcze tylko kolacyjka: przepyszny łosoś


i wizyta na skoczni Holmenkollen. Lało jak z cebra, dlatego nie widać jej zbyt dobrze. Ciekawostka: u samego dołu, tam gdzie skoczkowie podjeżdżają pod trybuny, jest jezioro!




Pomocne informacje

Autostrady, a właściwie drogi główne w Oslo są płatne, z reguły 25 NOK. Jako turyści korzystaliśmy z bramek oznaczonych jako Manual. Miejscowi mają to uregulowane w ten sposób, że na bramce robione jest im zdjęcie i dostają rachunek pocztą do domu. Nazywa się to Autopass.


Parkowanie jest dość problematyczne, szczególnie w centrum. Jest po prostu ciasno. Zawsze można skorzystać z parkingu pod dachem, tyle że jest to droga impreza. Godzina kosztuje między 20 a 30 NOK.


Ciekawostką jest narodowa galeria malarstwa. Jak zdążyliśmy się zorientować - duma Norwegów, ze względu na zgromadzone tam prace Edwarda Muncha. Wstęp wolny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz