Szybko okazuje się, że z powodu deszczu musimy odpuścić sobie Fla. Niedźwiedzie i tak w taką pogodę śpią. Za to zatrzymujemy się po drodze, by sfotografować "domy z grzywką". Trawa na dachach po dziś jest używana jako ocieplenie.
Mniej więcej w środku trasy znajduje się miejscowość Gol. Przypomina trochę Zakopane, przynajmniej pod względem układu. Nie jest za to tak tłoczno. W Gol warto obejrzeć świątynię Stavkyrke. Kto widział świątynię Wang w Karpaczu, zauważy podobieństwa. Okazuje się, że w Gol robili te kościoły niejako "na eksport": w całej Europie zbudowali ich kilkanaście. Obok kościoła znajduje się dość ciekawa ekspozycja bogów, którym cześć oddawali Wikingowie.
Pogoda cały czas zmienna, ale może dzięki temu mamy czasem niesamowite widoki.
Jak zwykle interesują nas lokalne ciekawostki. Na przykład samoobsługowy sklep z truskawkami. Nawiasem mówiąc, truskawki mają w Norwegii przepyszne!!! To dzięki temu, że latem słońce świeci tutaj latem przez 10-11 godzin.
Inny obrazek: Transatlantycki prom 100 kilometrów w głębi lądu. Jest to możliwe dzięki głębokościom fiordów i temu że wcinają się one tak głęboko.
Pod koniec dnia dojeżdżamy do Bergen. Zatrzymujemy się na Lone Camping, 20 km przed miastem. Naprawdę warty polecenia, głównie ze wzdlędu na standard domków. Więcej informacji o cenach i rezerwacji tutaj.
Wysoki standard uzupełnia fantastyczne położenie.
i thought your blog was cool and i think you may like this cool Website. now just Click Here
OdpowiedzUsuń