To miasto zaskoczyło nas pozytywnie już po raz drugi. Pierwszy raz było to kilka lat temu, podczas naszej wędrówki wzdłuż wschodniej granicy Polski. Wówczas byliśmy tam przejazdem i postanowiliśmy, że musimy kiedyś do Rzeszowa wrócić. Okazja nadarzyła się w tym roku.
Miasto ma bardzo ładny, choć niewielki rynek, z wieloma restauracjami w różnych stylach i oferujących różnorodną kuchnię. Rzeszowską gastronomię wyróżniają zdecydowanie punkty oferujące Kebap. W drodze z parkingu przy ul. Sokoła (pod Ogrodami Bernardyńskimi) do Rynku (czyli na odcinku może 400 metrów), naliczyliśmy ich 3!
My jednak wybraliśmy chłodnik litewski (pyszny!) w Kawiarni Wiedeńskiej.
Poza Rynkiem uwagę zwraca kościół Bernardynów i oddane do użytku niedawno Ogrody Bernardyńskie.
Na więcej nie mieliśmy czasu.
Miasto ma bardzo ładny, choć niewielki rynek, z wieloma restauracjami w różnych stylach i oferujących różnorodną kuchnię. Rzeszowską gastronomię wyróżniają zdecydowanie punkty oferujące Kebap. W drodze z parkingu przy ul. Sokoła (pod Ogrodami Bernardyńskimi) do Rynku (czyli na odcinku może 400 metrów), naliczyliśmy ich 3!
My jednak wybraliśmy chłodnik litewski (pyszny!) w Kawiarni Wiedeńskiej.
Poza Rynkiem uwagę zwraca kościół Bernardynów i oddane do użytku niedawno Ogrody Bernardyńskie.
Rynek w Rzeszowie |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz