wtorek, 15 lipca 2014

Powrót - przez Kraków i Częstochowę

Z Klimkówki wyjeżdżamy rano. Po drodze chcemy odwiedzić kilka miejsc: Tyniec, Bronowice (miejsce akcji "Wesela" Wyspiańskiego), Niepołomice.
Okazuje się, że dworek w Bronowicach jest nieczynny do odwołania. Zatem decydujemy się na zwiedzanie Pieskowej Skały.
W Tyńcu zatrzymujemy się tylko na zakupy w sklepie przy opactwie Benedyktynów. Opactwo zwiedzaliśmy w maju tego roku. Muzeum w Pieskowej Skale jest zamknięte od maja 2014 ze względu na remont i prace konserwacyjne. To naprawdę świetny pomysł: zamknąć atrakcję turystyczną na lato, czyli szczyt sezonu w Polsce. Pozostaje spacer po okolicy:



Pod wieczór docieramy do Częstochowy. Droga do hotelu wiedzie przez bardzo brzydkie i bardzo zapuszczone dzielnice. Przypominają pod wieloma względami późny PRL. Po zameldowaniu w hotelu jedziemy na Jasną Górę. Dla Grażyny to pierwsza wizyta w życiu, dla mnie druga, po wielu latach. Dziwne to miejsce, w którym ruch turystyczny (napędzany przez takich ludzi jak my) miesza się z pielgrzymkowym i religijnym. Daje to dość niespotykaną mieszankę emocji. Ale tak jest w innych miejscach kultu religijnego, które odwiedzaliśmy. 
Pod względem architektonicznym klasztor robi wrażenie: jest po prostu bardzo ładny.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz