Page jest miejscem wypadowym do tzw. kanionów zamkniętych (slot canyons). To wąskie kaniony o , gdzie erozja wyżłobiła w skałach obłe kształty o nierzadko skomplikowanej strukturze. Najbardziej znane to Kaniony Antylopy: Upper and Lower Antelope Canyon. Są one jednak oblegane przez tłumy zwiedzających, więc my wybraliśmy inny, mniej znany kanion, Canyon X. Jest on położony na terenie prywatnym, należącym to jednej z rodzin Indian Navajo. Aby tam się dostać trzeba wykupić wycieczkę z przewodnikiem, który wiezie nas samochodem terenowym 4x4, otwiera dwie bramy i prowadzi w dół do kanionu.
Po drodze opowiada nam o roślinach, zwyczajach Navajów, klimacie, zwierzętach zamieszkujących okolicę. W kanionie spędzamy 5 godzin, robiąc zdjęć do woli. A jest co fotografować:
Wycieczki organizuje biuro Overland Canyon Tours.
Po południu jakiś czas szukaliśmy lokalnej atrakcji, tj. wioski Navajów. Miał być skansen z Indianami, lokalnymi dziełami sztuki, itp. Przewodnik Michelina i nawigacja wskazywały na to samo miejsce. Jednak po skansenie ani śladu. Indianie albo się wynieśli, albo my nie umieliśmy ich wytropić :).
Za to pojechaliśmy nad Lake Powell - sztuczne jezioro utworzone przez zaporę - elektrownię wodną (Glen Canyon Dam).
Dzień kończymy na Horseshoe Bend, tj. w miejscu gdzie rzeka Colorado tworzy zwrot o 270 stopni.
Widok jest istotnie imponujący, także postanawiamy wrócić tam o wschodzie słońca w następnym dniu.
Po drodze opowiada nam o roślinach, zwyczajach Navajów, klimacie, zwierzętach zamieszkujących okolicę. W kanionie spędzamy 5 godzin, robiąc zdjęć do woli. A jest co fotografować:
Wycieczki organizuje biuro Overland Canyon Tours.
Po południu jakiś czas szukaliśmy lokalnej atrakcji, tj. wioski Navajów. Miał być skansen z Indianami, lokalnymi dziełami sztuki, itp. Przewodnik Michelina i nawigacja wskazywały na to samo miejsce. Jednak po skansenie ani śladu. Indianie albo się wynieśli, albo my nie umieliśmy ich wytropić :).
Za to pojechaliśmy nad Lake Powell - sztuczne jezioro utworzone przez zaporę - elektrownię wodną (Glen Canyon Dam).
Dzień kończymy na Horseshoe Bend, tj. w miejscu gdzie rzeka Colorado tworzy zwrot o 270 stopni.
Widok jest istotnie imponujący, także postanawiamy wrócić tam o wschodzie słońca w następnym dniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz