sobota, 27 lutego 2016

Ostatni dzień

Wyraźnie się ochłodziło po deszczu. Jest wietrznie, ale słonecznie. Ostatni raz idziemy na plażę.



W drodze powrotnej odwiedzamy muzeum szkła i kryształu Museo del Vidrio y Cristal de Málaga. Jest to kuriozum. Muzeum mieści się w XVIII wiecznym domu, który odziedziczył pewien pewien arystokrata i kilka lat temu założył w nim kolekcję nie tylko szkła, ale również mebli i witraży. Muzeum zwiedza się z przewodnikiem. My mieliśmy to szczęście, że oprowadzał nas sam właściciel, który przez godzinę barwnie opowiadał o szkle i jego historii, ale także historii swojej rodziny, rozsianej po całej Europie: od Niemiec po Hiszpanię.
Miejsce jest na pewno warte odwiedzenia - choćby ze względu na postać gospodarza.


Dzisiaj obiad jemy w La Posada - restauracji będącej własnością Antonio Banderasa. I jak zwykle - nie rozczarowujemy się jakością kuchni. Do katalogu dań, które skosztowaliśmy dorzucamy smażone bakłażany w miodzie oraz miejscowy deser - rodzaj budyniu. Oprócz tego po raz drugi jemy sałatkę malagijską oraz krewetki Pil, Pil.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz