niedziela, 8 marca 2015

Hiszpania 2015 - podsumowanie

Nasze krótkie wakacje w Andaluzji dobiegły końca. Była to już nasza druga wizyta w tym rejonie Hiszpanii, ale pewnie nie ostatnia. Do Andaluzji chce się wracać z kilku powodów:

-  mnogość pamiątek historycznych pozostawionych przez różne kultury (Fenicjan, Rzymian, Arabów, Chrześcijan),
-  gwarantowana pogoda (o tym dalej),
- bardzo dobre (i zdrowe!) jedzenie,
- sympatyczni ludzie,
- ciekawa i elegancka architektura miast,
- stosunkowo niskie ceny

Oprócz tego jest to region, o który Hiszpanie i Europa dbają: muzea oraz atrakcje turystyczne są odnowione, często nowoczesne i zbudowane z rozmachem, drogi są bezpieczne i w bardzo dobrym stanie, miasta bardzo czyste.

Musimy jednak dodać, że nasze doświadczenia opieramy na wizytach poza sezonem turystycznym. Latem, kiedy na południe Hiszpanii przyjeżdża "pół Europy" z północy, wrażenia mogą być nieco inne. Widać, że infrastruktura turystyczna jest przygotowana na masy ludzi. Wtedy Hiszpanie podnoszą też ceny noclegów i czasami biletów wstępu, co trzeba wziąć pod uwagę planując wakacje w tym okresie.
Nas od lata odstraszają też temperatury wówczas tam panujące. Być może dobre na plażę i morskie kąpiele, ale zbyt wysokie na aktywny wypoczynek.

Przez tydzień widzieliśmy dużo. Nasza lista "Top 5" to:

Na zakończenie, kilka rad praktycznych:
  • Wybór samochodu. Proponujemy rozważyć rozmiar auta. Ponieważ ulice w miastach są bardzo wąskie, małe samochody prowadzi się tam znacznie łatwiej. Poza tym koszty wypożyczenia takiego pojazdu są dużo niższe. My się przekonaliśmy o tym przez przypadek. Przy zakupie biletów lotniczych Ryanair zaoferował bardzo tani wynajem samochodu (11 EUR/dzień). Na miejscu okazało się, że do dyspozycji mamy Kię Picanto. Było trochę gimnastyki z zapakowaniem walizki i na autostradzie nie był to demon szybkości, ale w centrum Cordoby, Malagi, Antequery manewrowało się nim znakomicie.
  • Podstawowe słownictwo. Obowiązkowe jest nauczenie się przynajmniej kilku nazw podstawowych potraw i produktów spożywczych po hiszpańsku. Inaczej zamówienie kolacji może być problematyczne (chyba, że ktoś lubi niespodzianki kulinarne). Wyjątkiem jest Malaga - tam w centrum miasta można porozumieć się po angielsku. Lista nie musi być długa: kurczak, ryba, ziemniaki, warzywa, pieczarki, jajka już wystarczają by zorientować się w typowym menu restauracji.
  • Godziny posiłków. Niby banalne i oczywiste, ale trzeba wiedzieć, że kolację w restauracji można zjeść dopiero od 20:30. Natomiast lunch podaje się do 15:00-15:30. Planując dzień trzeba to uwzględnić. My robiliśmy tak, że w trakcie zwiedzania rezerwowaliśmy godzinę na solidny posiłek w godzinach wczesnopopołudniowych i dzięki temu mogliśmy spokojnie przeczekać do kolacji. Alternatywą jest zaopatrzenie się w produkty w sklepie spożywczym i przygotowanie kanapek. Albo wizyta w fast-foodzie. Ale tę ostatnią opcję odrzuciliśmy zdecydowanie, uznając ją za profanację kuchni hiszpańskiej.